Dofinansowane ze środków Unii Europejskiej

CZY MASZ
UKOŃCZONE
18 LAT?

ARE YOU
OVER THE AGE
OF 18?

Marka Salamander

SALAMANDER – marka stworzona by pokazać moc spotkania przy piwie. Symbol przyjaźni i szacunku. Też stary piwny zwyczaj, który powstał na początku XIX wieku we Wrocławiu. Antidotum na masowe piwo, promowane infantylnie i deprecjonujące trunek.

SALAMANDER to piwny zwyczaj kultywowany i praktykowany do dziś w czasie uroczystych biesiad w kręgach niemieckich korporacji studenckich. Zapoczątkowany prawdopodobnie we Wrocławiu i Halle. Rozpowszechnił się w wielu ośrodkach akademickich w pierwszych dziesięcioleciach XIX w.

Toast Salamander jest formą okazania najwyższego uznania dla jednej z obecnych przy stole osób. Nie wygłaszano przy tym rytuale mów. Spełniając wspólnie toast towarzystwo dawało symboliczny dowód wierności przyjaźni. W dawnych czasach przyjaźń przechodziła próbę ognia, zaś Salamander był jego bogiem. Wierzono, że salamandry rodzą się i żyją w ogniu. Ogień oczyszcza, a symbolem tego ognia jest tu alkohol spełniający oczyszczającą rolę dla grona przyjaciół.

Interpretacji Salamandra jest wiele. Poza wymienioną interpretuje się go również jako nawiązujący do pradawnego rytuału składania ofiar z alkoholu bóstwom. Są i tacy którzy uważają, że słowo Salamander nie odnosi się do żyjącego w ogniu mitycznego jaszczura, lecz do kombinacji słownej (skrótów), odwołującej się do poczucia wspólnoty, wezwania do jej uhonorowania.

Historyczny rytuał wyglądał następująco. Na komendę zebrani przy stole powstawali z miejsc podnosząc kufle i wypijali ich zawartość jednym tchem zgodnie z podawanym tempem (odliczanie 1 – 2 – 3), a następnie siadali ponownie przy stole uderzając i szurając kuflami o blat. Uhonorowana osoba dziękowała wówczas za toast i odwzajemniając się wypijała jednym tchem swój kufel. Następnie intonowana była śpiewana wspólnie pieśń. W czasie wieczoru Salamander spełniany był tylko raz, co podkreślało znaczenie okazanych w ten sposób honorów. Początkowo spełniano toast wódką (brandy), jednak dość szybko, bo jeszcze w latach 30. XIX w. wyparło ją piwo.

Jako Browar rzemieślniczy chcemy pokazywać właśnie to, co najwartościowsze w relacjach miedzy ludźmi. Przyjaźń i szacunek. Salamander oznacza zawsze dobre emocje. Czujemy, że nie ma lepszego sposobu by poznać kogoś, jak pójść z nim na dobre piwo. Marka SALAMANDER celebruje wartościowe spotkania. Czyni nasze życie mniej pośpiesznym, pozbawionym napięć, nasyconym większą tolerancją.

  • Marka SALAMANDER firmuje cosobotnie zwiedzania Browaru. Goście przychodzą wtedy zwykle większą grupą. Nastawieni są na spotkanie w gronie przyjaciół, rozmowy i dobrą zabawę.
  • SALAMANDER Black IPA uwarzyliśmy z okazji Wrocławskiego Szlaku Piwnego, który jest najstarszą tego typu imprezą, łączy i integruje miłośników piwa z najstarszych wrocławskich multitapów.
  • SALAMANDER Hoppy Violet Potato Lager był warzony specjalnie na 3. edycje Beer Geek Madness, która była spotkaniem z niemiecką sceną kraftową, okazją by lepiej poznać piwowarstwo naszych sąsiadów i ich historyczny wkład w podnoszeniu jakości piwa warzonego we WRCLW.

Piwo od zawsze było u nas stałym elementem codziennego życia, społecznym spoiwem. Wyjścia na piwo częste, regularne, wręcz rytualne. W czasach kiedy rodził się rytuał Salamandra – w latach 30. XIX w. liczba browarów we WRCLW przekraczała setkę. Liczba miejsc z wyszynkiem liczyła kilkaset. Takie miejsca były sercem i duszą akademickiego życia Wrocławia. Akademicy gromadzili się przy piwie, by dyskutować i zawiązywać przyjaźnie na całe życie.

Korporacje Akademickie łączyły studentów z tych samych stron, o podobnych ideałach. Polskie wyrastały na tradycjach Filomackich i Filareckich. Fundament ideowy stanowiły: patriotyzm, przyjaźń i samokształcenie się. Korporacje miały swoje różne zwyczaje, identyfikatory, dewizy. Dawały szanse rozwoju i zawarcia nowych przyjaźni, pozwalały unikać nieciekawego towarzystwa i stagnacji intelektualnej, należało do nich wielu sławnych ludzi i bohaterów narodowych. Niemcy, którzy nie mieli PRLu odtworzyli je sprawnie. My jesteśmy dopiero w trakcie doceniania roli małych ojczyzn i wspólnot.

To dlatego postawiliśmy na bogate życie wokół browaru i pubu na Długosza. Pomagamy organizować wiele spotkań, integracji, rocznic i urodzin. Inicjujemy i wspieramy wiele inicjatyw w Karłowicach, na Psim Polu, we WRCLW. Budujemy piwne mosty, dzięki którym ludzie poznają się i wymieniają myślą.

SALAMANDER to piwa stylowe i zdecydowanie nowofalowe. Marka ma rozszerzać nasze horyzonty i kreować piwne gusta.

Piwa SALAMANDER

  • Salamander Pale Ale – 12,5% ekstraktu, alk. 5,0% obj. – „najlepsze polskie piwo brewpubowe”
  • Salamander AIPA – 16,0% ekstraktu, alk. 6,8% obj. – „hołd dla amerykańskiego chmielu”, „rewelacyjna, tak się powinno warzyć ten styl”
  • Salamander Strong Witbier – 16,0% ekstraktu, alk. 6,0% obj. – uznany w miesiąc po premierze za jedno z czołowych piw pszenicznych w Polsce
  • Salamander American Wheat – 11,5% ekstraktu, alk. 4,6% obj. – „pszeniczne w stylu amerykańskim”
  • Salamander Wheat Porter – 13,0% ekstraktu, alk. 4,8% obj. – „wariacja na temat brytyjskiego portera”
  • Salamander Black IPA – 15,5% ekstraktu, alk. 6,8% obj. – Warzona na 3. Wrocławski Szlak Piwny. Najlepsza Black IPA w Polsce. Złoty medal KPR w kategorii Black IPA / Cascadian Dark Ale (11/2016)
  • Salamander Hoppy Violet Potato Lager – 12% i 5,3% – istota niemieckiego piwowarstwa, ale w kraftowym wydaniu. Zdobywca pierwszego dla Polski medalu w konkursie The Brussels Beer Challenge 2015 (11/2015)

Serdecznie dziękujemy za wiele inspirujących spotkań i pomoc w dobrym udokumentowaniu zwyczaju i toastu Salamander dr Krzysztofowi Popińskiemu. Pan Doktor jest adiunktem Katedry Filozofii i Historii Gospodarczej, Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Ekonomicznego we WRCLW, ekspertem ds. obyczajowości wrocławskich piwiarni z przełomu XIX i XX wieku, autorem cytowanej tu książki o XIXwiecznych studentach Uniwersytetu Wrocławskiego. Jest też współautorem kultowej książki „Piwo we Wrocławiu – od średniowiecza po czasy współczesne”, pod redakcją Haliny Okólskiej z Muzeum Historycznego, oddziału Muzeum Miejskiego Wrocławia.

Polecamy rozmowę z dr. Krzysztofem Popińskim jaką przeprowadziła Redaktor Beata Maciejewska na łamach: http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,1163654.html#ixzz3v4J56Eek

Opracowano na podstawie:

 

 

zdj3