Warzymy pszeniczny symbol miasta
Ponad rok przygotowań i jeden cel: wierne odtworzenie i uwarzenie we Wrocławiu słynnego Schöpsa. Prace prowadzi międzynarodowy zespół piwowarów, technologów i historyków. Wspierają Ambasadorzy wybrani we wszystkich dzielnicach Wrocławia i Miasto Wrocław. W wielu punktach informacji miejskiej dostępna jest okolicznościowa Broszura na temat Schöpsa. Można ją również otrzymać w najlepszych wrocławskich pubach i specjalistycznych sklepach z rzemieślniczymi piwem.
Schöpsa uznawano przez dwa stulecia za czołowe w tej części Europy. Produkcję rozpoczęto około 1550 roku, warzone było w browarze miejskim z trzech składników: szyszki chmielu, ziarna pszenicy i dobrej wody. Było symbolem Wrocławia, przyniosło Wrocławowi sławę i cieszyło się renomą w wielu innych miastach Polsk i Niemiec.
„Zanim na Śląsk dotarły piwa leżakowe, warzono tu wiele dobrych piw górnej fermentacji, które jednak z czasem zostały wyparte przez lagery. Myślę, że żyjąc w dobie coraz bardziej popularnych piw rzemieślniczych, zdominowanych przez mocno chmielone IPA, warto jest zwrócić uwagę na piwa warzone niegdyś przez naszych przodków. Były to zarówno piwa o niskiej zawartości alkoholu, służące zaspokojeniu pragnienia, jak też treściwe piwa mocne, zalecane przez lekarzy jako lekarstwo. Jednym z takich zapomnianych stylów jest warzone niegdyś we Wrocławiu mocne piwo pszeniczne, zwane „Wrocławskim Baranem”. W przypadku reaktywacji tego stylu Browar Stu Mostów odtwarza prawdziwą legendę. Ten wrocławski trunek 500 lat temu cieszył się wielkim powodzeniem nie tylko w Królestwie Polskim. Cieszę się że taki projekt powstał i będę szczęśliwy, jeżeli uda mi się dołożyć do niego swoją cegiełkę. Dla mnie projekt ten ma wielkie znaczenie, ponieważ od kilkunastu lat zgłębiam tajniki historii wrocławskiego piwowarstwa, a historia ta zaczyna się właściwie od Schöpsa.” – napisał Andrzej Urbanek, nasze partner, znawca piwowarstwa i historii wrocławskich browarów, który od lat zbiera informacje dotyczące zapomnianych stylów piwnych, studiując archiwa na Dolnym Śląsku i w Niemczech.
Co watro wiedzieć na temat wrocławskiego Schöpsa?
- Warzono go od połowy XVI do połowy XVIII wieku.
- Przez 200 lat uznawane było za czołowe w tej części Europy.
- Było symbolem Wrocławia, przyniosło miastu sławę.
- Miało ogromne znaczenie dla stylu życia i w codziennej diecie wrocławian.
- Pisali o nim kronikarze, historycy i poeci – zawsze z dumą, podkreślając jakościowe jego walory.
- Odtwarzamy styl, chcemy by znów był we Wrocławiu warzony.
Schöps – najsławniejsze piwo we Wrocławiu
Historia piwa we Wrocławiu sięga początków miasta, a warzenie chmielowego trunku było jednym z najstarszych rzemiosł uprawianych we Wrocławiu. Gród nad Odrą uchodził za „miasto piwa” już w wiekach średnich, zaś Piwnica Świdnicka słynęła z szynku znakomitych piw zamiejscowych. Historiograf wrocławski Nicolaus Henel von Hennenfeld wspominał w Breslographia (1613) o tak dużym wyborze piw w stolicy Śląska, iż pragnienie swe mógł ugasić bez wyjątku każdy koneser trunku Gambrinusa, zaś o warzonym w mieście Schöpsie pisał: „godne jest najwyższej pochwały”, dodając w następnym wersie, że przewyższa jakością wszystkie inne.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy zaczęto warzyć Schöpsa – XIV i XV stulecie nie przynosi na ten temat żadnych pewnych informacji, a wrocławscy piwosze cenili w tym czasie wyżej wary zamiejscowe z piwem świdnickim na czele. Po raz pierwszy w źródłach wrocławski baran pojawia się w 1553 r., kiedy to rada miasta w Brzegu zakazała jego wwozu. Najpewniej Schöps był warzony już kilka dekad wcześniej, źródła wspominają bowiem o uznaniu dla „piwa wrocławskiego” w miastach śląskich w pierwszej połowie XVI w. Bez wątpienia sławny wrocławski trunek zdobył około połowy stulecia renomę i znaczenia na mapie piwnej tej części Starego Kontynentu, którymi cieszył się prawie 200 lat. Nie mogło być inaczej, skoro w 1555 r. wrocławski fizyk miejski Johannes Spremberger wymieniał Schöpsa jako „najzacniejszy trunek na całym Śląsku”, a porównując go do wina, tylko jemu przywdziewał „koronę” na czub piany wychylającej się znad brzegów kufla. Jak szybko zdobywał uznanie wśród mieszkańców miasta dowiadujemy się z dzieła Mathiasa Junckera Kaiserlichen und weitberümbten Stadt Breßlaw (1585), w którym pisał, że karczmarze szynkujący Schöpsa mieli zawsze „dużo gości” za ławami.
XVII stulecie to czas wielkiego triumfu wrocławskiego Schöpsa – piwa o niespotykanym nigdzie indziej słodko-muszkatołowym aromacie – ślady którego znajdujemy w licznych dziełach. Poeta i kronikarz wrocławski Elias Freudenberg pisał o nim w 1611 r.: „Nie znajdziesz podobnego w całym kraju. Jest przyjemne w smaku i czyni ludzi sytymi”. Z kolei Heinrich Mühlpfort poświęcił mu traktat naukowy (1626), podkreślając jego zdrowotne zalety. Czeski humanista Václav Clemens zauważał w tym samym roku, iż „przy szklaneczce Schöpsa słodko jest żyć i słodko umierać”, zaś teolog ewangelicki Andreas Mauersberger podkreślał w dziele Breslau. Die Weit-Berühmte Stadt (1679): „smakuje lepiej, niż nektarowo-słodkie wino”. Zachwytom wtórował kronikarz śląski Friedrich Lucae w Schlesische curiose Merkwürdigkeiten (1689) pisząc, iż jest Schöps „wspaniałym pożywieniem całego miasta”.
dr Grzegorza Sobel (UWr) – historyk, znawcy kuchni dawnego Wrocławia, autor m.in. „Przy wrocławskim stole”, „Kuchnia Wrocławia”, „Dzieje wrocławskiej gastronomi”