Mateusz Gulej wrócił z Kanady, by pracować w Browarze Stu Mostów. Skromny, pełen zapału, z wielkimi planami razem z drugim piwowarem z Grzegorzem Ickiewiczem (Ickiem) już niedługo zaczną warzyć dla Was piwa. I będą to piwa niezwykłe.
Mateusz zamierzał zostać biotechnologiem i może uprawiał by ten zawód, gdyby w programie studiów nie było zajęć z piwowarstwa.
– Tak mi się spodobało, że zacząłem robić piwo w akademiku – wspomina. – Kolejne warki wychodziły mi coraz lepiej. Sprawdzałem co słód wnosi do piwa, jaka jest najlepsza temperatura fermentacji. Ciągle było mi mało, chciałem iść dalej, wiedzieć coraz więcej.
W czasie studiów pracował jako kucharz i marzył by bogactwo kuchni przenieść w świat piwa.
– Smaki, aromaty, potrawy estetycznie podane – to wszystko można przenieść do piwowarstwa – uważa Mateusz.
Po naukę pojechał do Kanady. Był głównym i zarazem jedynym piwowarem w małym, rzemieślniczym browarze. Robił wszystko – od wnoszenia worków ze słodem, poprzez cały cykl produkcyjny, aż po puszkowanie piwa.
– Projektowałem także etykiety – śmieje się – i pracowałem w restauracji.
Mateusz Gulej w Kanadzie dużo eksperymentował, szczególnie dumny jest ze stouta z syropem klonowym, ale robił też pilsy, pale ale etc. Eksperymentował z ciekawymi chmielami, nietypowymi drożdżami i przekonywał się jak bogate smaki potrafi komponować. Chciał robić to samo, ale w Polsce. Jego zapał przekonał natychmiast właścicieli Browaru Stu Mostów – wystarczyła rozmowa na Skype i Mateusz został drugim piwowarem.
– Nie chcę warzyć tylko piw nowofalowych – lubię też piwa tradycyjne, dobrze wykonane – mówi. Takich piw nie ma na rynku, choć są bardzo lubiane. Razem z Ickiem myślimy o piwach tradycyjnych, ale z iskierką craft, ze sznytem nowofalowym.
Icek i Mateusz są bardzo kreatywną parą piwowarów.
– Icek jest lepiej obeznany z technologia, ja jestem bardziej rzemieślniczy – mówi. – Mieszam style, szukam nowych smaków. Doskonale się uzupełniamy. Ja idę w stronę bardziej zwariowaną, Icek mnie ściąga na ziemię.
Sam Mateusz lubi piwa ciemne, czarne jak smoła z wysoką goryczką.